31 października 2015

Top 5! Psia szafa!

Dziś pokażę Wam pięć akcesorii psiej szafy Daisy.




1. Smycz Flexi- nie będę się tu rozpisywać, bo recenzja jest tutaj:Klik. W skrócie mówiąc to moja ulubiona smycz. Jest trochę nie wygodna, więc czasem noszę zwykłą. Do niej mam przyczepiony kaganiec i saszetkę na smaczki, gwizdek i kliker.




2. Obroża Patento Pet- recenzja też jest na moim blogu: Klik. Bardzo dobra obroża, tylko jej minusem jest to, że (jak widać na zdjęciu) gumki pękają i rączka się nie chowa. Do niej mam przyszyte odblaski z imieniem, numerem telefonu i adresem i oprócz tego mam przypiętą adresówkę.





3. Szelki- mój najnowszy zakup z którego jestem na prawdę zadowolona. Recenzja: Klik. Do nich mam przyczepioną adresówkę.




4. Smycz przepinana- niestety niebieska, ale nie ja kupowałam. Jest wygodna i często używam ją w zimne dni.




5. Obroża zaciskowa- coś lepszego niż kolczatka. Niby poddusza psa, ale od razu rozluźnia się nie wyrządzając psu większej krzywdy. Bardzo fajna i tania.



Do szelek (czasem do obroży) Daisy zakładam chustki, takie jak na zdjęciu. Niebieskie zakładam zazwyczaj wtedy, kiedy biorę niebieską smycz. Gdyby nie było widać jest tu chustka czerwona, błękitna i ciemnogranatowa.




25 października 2015

Porównanie lizawek: Trixie vs Planet Pet

W końcu otworzyłam lizawkę z Trixie, bo z Planet Pet mi się już skończyła. Otworzyłam ją już jakiś czas temu i nareszcie mogę się o nich trochę wypowiedzieć. Po pierwsze cena. Lizawka z Planet Pet kosztowała 12,80zł za 50ml, a z Trixie 8,90zł za 45ml. Nie chciałam kupować te z Planet Pet, ale od miesiąca szukałam w każdym zoologicznym lizawki z Trixie i nigdzie nie było, wreszcie do jednego sklepu przyszły te z Planet Pet i ją wzięłam, bo wiedziałam, że z Trixie już prawdopodobnie nie będzie. Po dwóch tygodniach, kiedy kończyła mi się lizawka z Palnet Pet, do zoologicznego w Realu przyszły z Trixie no i ją kupiłam. Coś, czym lizawka z Trixie jest lepsza od Planet Pet jest to, że ma nieokreślony termin przydatności, a lizawka z Planet Pet ma 2 tygodnie po otwarciu. Jeśli chodzi o smak, to obie smakowały Daisy, ale ta z Trixie bardziej przypadła jej do gustu, bo tą drugą często polizała raz i już nie chciała. Lizawka z Planet Pet jest o smaku wołowiny, a z Trixie łososia. Sos z lizawki Planet Pet był rzadki, a z Trixie bardzie gęsty. To, że sos lizawki z Planet Pet jest rzadki to niezbyt dobrze, bo lizawka na krócej starcza. Składy mają podobne i nie są najgorsze. 












Podsumowywujac:

Plusy lizawki z Trixie:
+  jest w miarę tania
+ ma dobry skład
+ sos ma gęstą konsystencję 
+ długi termin przydatności

Minusy lizawki z Trixie:
- rzadko spotykana w sklepach zoologicznych (najlepiej kupwoać na internecie)

Plusy lizawki z Planet Pet
+ ma dobry skład

Minusy lizawki z Planet Pet
- droga cena
- sos na rzadką konsystencję 
- krótki termin przydatności
- rzadko spotykana w zoologicznych


12 października 2015

Top 5! Smakołyki!

Zauważyłam, że posty typu Top... mają najwięcej wyświetleń, więc takich postów może być więcej. Dziś pokażę Wam 5 moich ulubionych smakołyków, które wypróbowałam. Wszystkie smakuja Daisy i mają dobre składy.
1. Dropsy Trixie - recenzja już jest na blogu: Klik. W skrócie mówiąc te dropsy są moją pierwszą paczką. Akurat wybrałam smak czekolady, ale kiedy mi się skończą prawdopodobnie kupię szynkowe lub jogurtowe. Kupiłam je za 6 zł w zoologicznym.




2. Lizawka z Planet Pet - kupiłam ją za 12,50zł, jest w niej 50 ml, według mnie to o wiele za drogo. Wybrałam smak wołowiny, a Oliwia kurczaka. Termin ważności po otwarciu to 2 tygodnie. Starcza na bardzo długo, bo po tygodniu miałam połowę, a używałam ją często. Bardzo smakuje psom i łatwo się uczą jak się tą lizawkę używa. Mi to pomaga, tak że Daisy ma teraz tabletki, których nie lubi i je ''maczam'' w tym sosie. W niedzielę kupiłam lizawkę z Trixie za 8,90zł. Jeszcze jej nie otwarłam, bo mam jeszcze trochę tej z Planet Pet.




lizawka Oliwi

3. Ciasteczka Lolo Pets - Ja kupuję je na wagę w zoologicznym. Zazwyczaj kupuję kostki lub zwierzątka. Wszystkie mają piękne zapachy wanilii, czekolady, mięty, warzyw itp. Nie są drogie i na długo starczają.

4. Kabanosy Purina Friskies Picnic - bardzo przydają się podczas treningów. Mają intensywny zapach i atrakcyjny dla psa smak. Jeśli się je pokroi starczają na bardzo długo. Mają w miare dobry skład.  Napewno kupię następną paczkę. 

5. Ciastka Purina DeliBakie - kupiłam serowe rybki, ale na urodziny Daisy dostała serowo-bekonowe gwiastki. Obie te paczki dobrze się sprawdzały. Ich skład nie jest najgorszy. Są kruche i nie mają intensywnego zapachu. Ta seria smaczków ma duży wybór smaków i chcę wszystkie te rodzaje przetestować.


To by były już wszystkie moje ulubione smaczki, które polecam. Już nie mogę doczekać się otwarcia nowej lizawki z Trixie i zapisania o niej pościka ;)
Pozdrawiamy N&D


11 października 2015

Jesienne szaleństwo!

Tegoroczną jesień z Daisy próbujemy w 100% wykorzystać na aktywne spacery i treningi. Jest minusowa temperatura, ale teraz to nie ważne, najważniejsze jest to, żeby pies wyszalał się na spacerkach. Teraz jest pora na najładniejsze zdjęcia, które próbuję robić na każdym kroku. 

Na jesień kupiłam nowe szelki, kaganiec (stary mi się zgubił) i lizawki. Napewno ukażą się posty z recenjzą ;) Szelki beędą idealnie na jesienne sesje :) 


Dziś z Oliwią i Gają poszłyśmy do lasu. Dawno tam nie były, więc dobrze się było wybrać. Psy się wybiegały, my porobiłyśmy zdjęcia i wszyscy zadowoleni ☺ W lesie było idealnie dużo liści, żeby bawić się w chowanego z psami. Chwilę bawiły się z goldenką, ale musiałyśmy iść dalej w las. 













Na razie bardzo łagodnie traktujemy jesień, bo to dobiero pierwszy wypad do lasu, ale postaram się bardziej intensywnie wykożystac tą porę roku.  Jesień jest zaledwie dwa tygodnie, a zdjęć cała masa.


















Pozdrawiamy N&D