26 stycznia 2017

Top 10 Moje ulubione rasy psów! #2

Taki sam post pojawił się już ponad rok temu. Od tego czasu trochę zmienił się mój gust, kilka ras w ogóle już nie ma, kilka jest nowych, a kilka jest takich samych jak w tamtym poście, tylko na innym miejscu.

1. Border Collie - czyli bez zmian. Lubię w nich posłuszność, inteligencję, predyspozycje do wielu sportów i wiele innych rzeczy. Głównie podobają mi się wszelkie merlowane, mniej czarno białe.


2. Dogo Argentino - już pojawił się w poprzednim wpisie, ale na słabszym miejscu. Są piękne, muskularne i wyglądają dosyć agresywnie, a takie psy lubię. O wiele bardziej podobają mi się te z obciętymi uszami.


3. Bulterier - jak już mówiłam w dzieciństwie ich nienawidziłam, a teraz je kocham i to dzięki kilku osób. Te pyszczki są prześliczne, a rasa śmieszna, ale też inteligentna i uparta.

4. Cane Corso - polubiłam je dzięki Facebookowi. Nawet nie wiedziałam, że ta rasa mieszka niedaleko mnie. Tutaj też preferuję obcięte uszy.


5. Czechosłowacki Wilczak - miałam z suczką tej rasy kontakt na spacerze wielorasowym i bardzo mi się spodobały. Są przepiękne i mają fajny charakter, choć trudno je wyszkolić.


6. Owczarek Staroniemiecki - Daisy kolega jest tej rasy, więc zdążyłam je dobrze poznać. Mają śliczną sierść i umaszczenia a do tego są całkiem spore.


7. Catahoula Leopard Dog - mało znana rasa, bo w Polsce jest tylko kilka przedstawicieli. Natrafiłam na nią przypadkowo i tak zaczęłam o niej czytać i spodobały mi się z wyglądu i charakteru. Ale podoba mi się każdy pies w umaszczeniu merle <3


8. Welsh Corgi Cardigan - niektórym się podobają, innym nie. W moim przypadku tylko babci się spodobały, bo ma taki sam gust jak ja. Tu już chyba nie muszę mówić że lubię głównie merlaki, ale też inne umaszczenia.


9. Dog Niemiecki - kocham giganty, więc ich tutaj nie mogło zabraknąć. W prawdzie spadły w rankingu, ale dalej tutaj są. W tym przypadku nie umiem się zdecydować jaki kolor jest moim ulubionym, ani czy wolę uszy stojące czy klapnięte. Po prostu lubię wszystkie.


10. Whippet - z ostatnim miejscem nie umiałam się zdecydować, bo wiele ras lubię, ale jednak wybrałam Wilppeta. Są one moimi ulubionymi charatami. Mają bardzo pocieszny wyraz mordki.


18 stycznia 2017

Jesienno-zimowy haul zakupowy!

Już drugi haul na blogu, tym razem bardziej maniakowy :D Rzeczy zbierałam od listopada, jedynie niektóre smakołyki są z października. Są tutaj akcesoria kupione na Mikołaja, pod choinkę i na Daisy urodziny, a także bez okazji.



1. Dwa mopy z Kauflanda. Fajnie służą do szarpania, jakże jako mata węchowa. Daisy kocha ;3

2. Futro - znalazłam je w szafie, zszyłam i dałam nowe życie. Na szczęście nie linieje mocno.

3. Foresto - czeka już na sezon kleszczowy. 

4. Tubka - wygrana w konkursie u Piesologii. Napełnianie i czyszczenie to jest masakra.

5. Liker - Daisy pokochała od pierwszej zabawy. Już kilka ząbków się wbiło, ale to w niej normalne. Na śnieg się super sprawdza dzięki kolorkowi i tym, że się prawie nie moczy. A po umyciu jest jak nowa (nie patrząc na wgłębienia, przez zęby). Po prostu idealna na zimę i wodowanie. 

6. Chuckit! Ultra Squeaker Ball - Najulubieńsza piłka jaką mamy. W prawdzie przestała piszczec już przy drugiej zabawie, ale nie zależało mi na piszczałce. Nawet Diesel ją polubił ;p

7. Hurtta Active - W końcu jakieś porządniejsze szelki, bo w naszej szafie mamy tylko norwegi i step-in'y. Jest to nasz najnowszy zakup, łącznie z Likerem. Nawet ani razu nie byłam z Daisy w nich na spacerze, wiec się nie wypowiem. 

8. Purina Friskies Beggin'Strips - służą nam głównie jako trenerki i dzięki zapachowi są atrakcyjne dla suczy. 

9. Purina Friskies Dental Delicius - czasem kupuje jakieś dentystyczne smaczki, chociaż każdy dobrze wie jak one działają.

10. Purina Adventuros Nuggets - całkiem fajnie się sprawdzają jako trenerki, ale też jako przekąska, bo są spore. 

11. Filety 8in1 - Daisy lubi tego typu przysmaki, wiec będac w Carrefourze wzięłam je.

12. Let's Bite Mobility - smakołyki na stawy, oczywiście wykorzystuje je jako trenerki, podobnie jak 90% moich smaczków.

13. Let's Bite Spirulina Clean - smakołyki na zęby i na świeży oddech. Kupiłam je (i te wyżej) będąc w Kakadu na spróbowanie, bo jest to nowa seria z Brita, tylko szkoda, że w paczce jest ich tak mało :/

14. Woolf Blueberry Stripes - szału u nas nie było, ale może inny smak będzie lepszy. 

15. Alpha Spirit - pasek dołączony w gratisie do zamówienia z T4D o smaku wątróbki. 

No i byłoby na tyle z tych zakupów. Może wielkiego szału nie ma, ale staram się nie przesadzac. Teraz będę musiała inwestowac w karmy, bo cały obowiązek Daisy wyżywienia spadł na mnie na najbliższy rok. Od teraz będę mogła sobie tylko popatrzec na zabawki i obróżki. Może wyjdzie mi to na dobre. Ale wracając do tematu, recenzji niektórych wymienionych rzeczy możecie się spodziewac :)
Pozdrawiamy N&D

11 stycznia 2017

Piłka Ażurowa SumPlast - recenzja!


Kilka miesięcy temu w świecie psiarzy nastała moda na ażurki, które stały się must have każdego psiego maniaka. Oreginalne ażurki z JW nie były zbytnio tanie (zwłaszcza duże rozmiary) bo za kawałek gumy trzeba dać około 40 zł. Tu nie trzeba się rozwijać na temat "kogo stać ten kupuje a kogo nie... to nie kupi" bo każdy dobrze o tym wie. Na szczęście jest też piłka ażurowa z firmy SumPlast, która jest o wiele tańsza. Kilka powodów skłoniło mnie na jej zakup i przetestowanie :
- cena (nie widziałam różnicy pomiędzy SP a JW oprócz ceny)
- zapach wanilii i unoszenie się na wodzie
- wytrzymałość (na fb zobaczyłam zdjęcie jak dwa Cane Corso bawią się ażurką SP i te zdjęcie jeszcze bardziej mnie skłoniło)
- nie chciało mi się bawić w zamawianie z internetu jednej zabawki, która i tak nie wiadomo czy by wytrzymała)
Skoro akurat byłam w Galerii Katowickiej i akurat w tym zoologicznym była ażurka SumPlast w dobrej cenie to postanowiłam ją wziąć i przetestować.


Materiał
Piłka jest wykonana z termoplastycznej gumy, która ma zapach wanilii. Zabawkę bardzo łatwo się czyści. Nawet ubrudzona w błocie i piasku umyta w wodzie jest jak nowa.
Ażurka unosi się na wodzie.




Wytrzymałość
I tu zależy od psa. Z tego co wiem ta piłka jest dostępna tylko w jednym rozmiarze. Wiadomo że małym psom posłuży dłużej niż dużym. U nas pierwsza zabawa była super. Daisy bardzo polubiła zabawkę. W drugiej zabawie chwyciła za jeden element i się urwał. Więc polecam żeby pies pewnie trzymał zabawkę, a nie na samym końcu. Po drugie przeciągając się ażurką z Daisy, pod wpływem siły mój palec zaczął "wtapiać sie" w piłkę.




Podsumowując, piłka lepiej sprawdzi się u małych i średnich psów. Moim zdaniem nie sprawdzi się u psów o mocnych szczękach. Poza tymi dwoma zniszczeniami, ażurka żyje i często jest przez nas używana. Uważam że piłka jest warta swojej ceny i spodziewałam się tego po niej.
Daje jej mocne 6/10 :D
Trochę krótka recenzja ale nic więcej nie da się o niej powiedzieć.