W Wigilię dzień zaczął się w sumie od sesji zdjęciowej. Daisy o dziwo nie protestowała podczas robienia zdjęć tylko wytrwale patrzała w obiektyw, cuda się zdarzają :D. Po sesji zaczęłam obierać orzechy do makówek i Daisy cały czas mnie prosiła o nie. Sprawdziłam, czy psy mogą jeść orzechy włoskie i pisało, że nie powinny, bo ich nie trawią itp, więc pies dużo nie dostał. Potem pilnowała babcię, podczas gotowania, a ja siedziałam w pokoju i nawet zapomniałam, że Daisy jest w domu. Później wyszłam z nią na spacer w rogach renifera, kilka razy jej spadły, ale się nie pobrudziły. Dostała miano ''Mikołaja (?)'', ''Reniferka'' i ''Krowy''.
Spacer był krótki, bo szłam tylko zanieść coś babci. I teraz.. Prezenty! Daisy w tym roku nie dostała dużo rzeczy, bo więcej dostanie na urodzinki. A więc dostała ciacho, które starczyło jej na około minutę, szarpak z gazety ,,Mój pies i kot'' i dostanie coś jeszcze o de mnie, bo nie miałam czasu iść do zoologicznego przed świętami, więc kupię po. A co dostała Sunny (moja świnka morska)? Jedynie takiego rożka z ziarnami w środku, ale ona dostaje coś co chwilę, więc ma tylko jedną rzecz. Sesja:
Myślę, że nie ma podwójnych zdjęć
U Was też była taka ciepła wigilia :D
A tu zdjęcia z prezentami:
W pierwszy dzień świąt przełamałam się z Daisy opłatkiem, bo w Wigilię nie było czasu. Przełamanie wyglądało tak, że Daisy gryzła opłatek, wypluwała i jeszcze chciała :)
Potem wyszłam z nią na spacer, gdzie głównie wąchała, chwile pobawiła się nową zabawką i tyle. Poszłam na małe łąki obok gimnazjum i wróciłam taką długą uliczką, gdzie Daisy jest zwykle wypuszczona.
Tak jak na początku wspomniałam jutro raczej nic ciekawego nie będziemy robić tylko pewnie będą spacerki i tyle.
Pozdrawiamy N&D&S
Szczęśliwego Nowego Roku! :) Obserwuję :)
OdpowiedzUsuńhttp://labowamania.blogspot.com/
huh, niezla sesja. Kiedys probowalem przebierac moje koty, ale zakonczylo sie to spektakularna porazka. wiecej nie probowalem ;)
OdpowiedzUsuń