2 października 2016

Szelki Wild Woof - recenzja


Na psich blogach nie spotkałam się z recenzją szelek od Wild Woof, więc czemu by takiej nie napisać? Szelki kupiłam na początku sierpnia i używane były prawie codziennie, więc mogę się o nich trochę wypowiedzieć.
Szelek norweskich szukałam dosyć długo i początkowo miały to być z Warsaw Dog. Miałam też dylemat czy wybrać zwykle norwegi czy Juliusy. W końcu trafiłam na stronkę Wild Woof i spodobały mi się ich produkty. Przeczytałam kilka recenzji ich obroży i padła decyzja. Od początku chciałam fioletowe, więc wybrałam fioletowo turkusowe. Kolory fajnie że sobą współgrały.
Na stronie jest duży wybór kolorów i rodzajów akcesorii. Na realizację zamówienia czeka się 7 dni i u nas rzeczywiście, dokładnie po tygodniu zawitała paczka. Szelki były bardzo ładnie zapakowane w papier, w kolorze przewodnim każdego produktu.  Do tego były dołączone dwie wizytówki firmowe.



Materiał :
Szelki są wykonane z wytrzymałych, grubych taśm nośnych, podszytych neoprenem. Nie brudzą się zbyt łatwo, ale łatwo czyszczą. Kiedy dolny pas jest cały z błota, wystarczyło, że pies chwilę popływał, a szelki spowrotem czyste. Do neoprenu przyczepia się sierść psa.




Kolor :
Intensywny nawet po zabawach w wodzie, praniu, tarzaniu w trawie, zabawie z innymi psami i tak dalej... Szelki nie wyblekły po dokładnych testach Daisy. Po wypraniu wyglądają niemal jak nowe.


Okucia :
Znakiem rozpoznawczym Wild Woof są okucia wykonane z brązu. Są wytrzymałe i dają fajny, niespotykany efekt. Nie rysują się. Tylko szkoda że kółeczko na rączce jest przyczepione w jednym miejscu, a nie "lata" swobodnie jak w przypadku większości norwegów.



Dodatki :
Klamra jest solidna i nigdy się nie odpieła. Jedynie jest trochę porysowana. Kolejnym znakiem rozpoznawczym są skórzane elementy. Wzmacniają szycie w niektórych miejscach. Po boku jest też skórzana "pętla" na adresówkę. Początkowo bałam się że oderwie się, kiedy Daisy będzie chodzić po krzakach, ale po dwóch miesiącach nic się nie zerwało.


Rozmiar :
Zamawiając warto patrzeć na wymiary i dokładnie zmierzyć psa, bo rozmiarówki są trochę błędne. Ja musiałam wziąć rozmiar XL, chociaż Daisy nie zalicza się do tej grupy. Ale szelki dobrze pasują.
Wyprzedzając troskliwych ludzi. Szelki nie wbijają się jej w pachy, bo ma je bardzo luźno zapięte ;)




Podsumowanie
Plusy :
- duży wybór kolorów
- mocne taśmy
- podszycie neoprenem
- łatwo się czyści
- elementy z brązu i skóry
- wytrzymałe okucia i klamra
- punkutalny czas dostawy
- estetycznie zapakowany produkt
- intensywne kolory
- nie wyblekają
- dobrze znoszą warunki atmosferyczne
- adresówka nie zerwała się
- dużo rozmiarów
- nie obcierają
- łatwo się zakłada

Minusy :
- kółeczko przymocowane do rączki



Jeśli ktoś nie widział Filmiku wakacyjnego to zapraszam, bo tam widać jak szelki były testowane.


A jak szelki wyglądały po testowaniu?




Szelki spisały się u nas bardzo dobrze i bez wątpienia polecam firmę Wild Woof. Gdybym miała kupić kolejną rzecz od nich, to bym się nie zastanawiała, ale teraz padło by na obróżkę :D
Pozdrawiamy N&D


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz