14 lutego 2016

Weekend, czyli wyjście do lasu i Parku Śląskiego!

Dużo osób w ankiecie zaznaczyło odpowiedź, że chce u mnie posty o codzienności, spacerach ect. Więc dzisiaj opiszę Wam jak minął mi mój pierwszy weekend ferii, które zaczynam teoretycznie od tego tygodnia :) zapraszam

W sobotę wybrałam się z Oliwią do lasu. Psy się wybiegały, wskoczyły do wody :( i się pobawiły. Zazwyczaj w lesie bawią się na początku, a potem idą w swoją stronę. Wchodziły na drzewa, przechodziły pod oponą i wszystko było dobrze, ale w momencie gdy miałam zapiąć Daisy poczuła zapach i poleciała w las. Gwizdałam, wołałam i psa nie ma. Czekałam w miejscu gdzie mnie ostatni raz widziała i czekałam, ale po 10 minutach poszłam kilka metrów dalej zobaczyć czy się przypadkiem nie pluska w niedalekim bagnie, ale nie ma. Poszłam do parku który jest za zakrętem i w jego kierunku pobiegła - nie ma! Wracam w miejsce gdzie uciekła i... stała tam :) Cała w liściach i pajęczynach przyszła do mnie. Wróciła po około 15-20 minutach a uciekła przy ulicy :O W tamtym miesiącu zrobiła podobnie tylko że czuła zapach i szła za nim w moim pobliżu i idziemy sobie i nagle sarna. Daisy pobiegła ale sarna uciekła od razu, Daisy dalej ją szuka. Jak na złość uciekła wtedy między torami (gdzie musiał jechać pociąg, a nie jeździł tam kilka lat), ulicą a ogniskiem. Ale przyszła zmęczona, że padła w śnieg. 
Takie sytuacje, przykre :'( Myślę, że zrozumiale napisałam :P

































Jak zwykle masa zdjęć :D Ale to nie wszystkie...

A w niedzielę pojechałyśmy do Parku Śląskiego. Daisy była to 2 wycieczka komunikacją miejską i wyglądała tak :D

Bardziej bała się jechać starym tramwajem niż autobusem, ale w nowszym zasnęła. Po drodze wstąpiłyśmy do Silesii i do zoologicznego. W Parku byłyśmy około 2 godzin. Poznały wiele psów. Idąc koło płotu Zoo Daisy i Gaja zainteresowały się czaplami, które chciały je atakować :) Chodziłyśmy po tym parku i szukałyśmy wybiegu dla psów, dopiero po godzinie znaleźliśmy :) Daisy i Gaja bawiły się tam chyba z 20 minut, a potem już za bardzo nie chciały, więc poszłyśmy usiąść. W pobliżu odbywało się jakieś szkolenie psów agresywnych (tak przypuszczamy), ale ku mojemu zdziwieniu Daisy nie pobiegła do psów. Obok nas siedział seter irlandzki, z którym się bawiły i biegały po kałużach, a potem do piasku ☺Później poszłyśmy do brodzika, żeby psy się wypłukały. Poszłyśmy dalej i spotkałyśmy goldenkę, więc chwilę się z nią pobawiły. Potem poszłyśmy na tramwaj i pojechałyśmy do domu. 

































Na wybiegu Daisy przebrałam na obrożę, bo szelki byłyby czarne ;D
Przepraszam za niewyraźne zdjęcia, ale niektóre były robione na szybko :)
Niestety zabawy z seterem (innym niz tym na wybiegu) i goldenką nie udało mi się uchwycić bo mój aparat postanowił się rozładować :( 

I tak minął nam ten weekend. Prawdopodobnie w środę znów odwiedzimy Park :) Jak widać dzisiaj pogoda dopisała, ciekawe jak będzie w środę :P
Myślę, że post się spodobał :D Jeśli będzie duża aktywność z pewnością pojawi się więcej :)

Pozdrawiamy N&D




8 komentarzy:

  1. To rzeczywiście aktywnie spędzony weekend :D
    Ja też zaczęłam ferie, ale pogoda nie dopisuje. Zimno, wiatr, opady, jednak staram się wykorzystać ten czas, bo później znowu szkoła :/
    Ja mam w planach pierwszą podróż autobusem w wakacje, choć zobaczymy jak wyjdzie. Na samą myśl, jestem przestraszona C:
    Ale wybór misek i karm w tym zoologicznym :o
    Dla każdego coś się znajdzie! U nas takich większych nie ma, a szkoda. Ucieczka psa bardzo by mnie zestresowała, dlatego od dłuższego czasu nie spuszczam psa w lesie. Mnóstwo historii, kiedy to pies nie wrócił, zwierzęta leśne coś mu zrobiły lub ktoś zastrzelił. Wolę nie ryzykować. Spacer + zabawy na podwórku wystarczają :)
    Pozdrawiamy; psotaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Aktywny weekend, super :) Skąd jesteście? Podejrzewam, że gdzieś niedaleko nas, skoro Park Śląski, Silesia, itepe itede :p

    Pozdrawiamy, J&T!
    http://littlewhitecompanion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdy by mój pies uciekał za zwierzyną to bym go nie spuszczała ;) Jak dla mnie pies w takiej sytuacji od razu powinien przyjść albo po prostu być na smyczy. Park Śląski jest najlepszy, idealne miejsce na zdjęcia tylko szkoda, że mam tak długi dojazd do niego. My również mamy ferie choć szkoda, że pogoda jest beznadziejna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz mam uraz do lasów bo Daisy ma taki instynkt pogoni.

      Usuń
  4. Uwielbiam czarne psy w czerwonych szelkach :D zazdroszczę takich wspólnych wypadów!
    http://labowamania.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Zazdrościmy takich fajnych miejsc spacerowych jak np. Park Śląski! Z ciekawości zapytam - ile jechaliście tam tramwajem? I widzę, że weekend spędziłyście bardzo aktywnie. Śliczne psy <3
    http://cztery-lapy-jeden-nos.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń