19 września 2018

Drugie życie

Dzisiejszy post trochę odbiegnie od głównego tematu tej strony jakim jest Daisy i opowiem trochę o tym trochę mniejszym bohaterze bloga. Chwilę po tym jak Diesel pojawił się w naszym domu, napisałam posta, w którym trochę opowiedziałam jak się u nas znalazł. Jeśli ktoś nie czytał to zapraszam. W skrócie powiem, że Diesel nie miał dużych szans. Zastał znaleziony jako niespełna 7 tygodniowy maluch, sam, bez matki. Był to już październik, więc najcieplej nie było. Po okąpaniu kota okazało się, że jest całkowicie pokryty wielkimi pchłami, które prawie wypiły z niego życie. Miał anemię a do tego robaki, kociak nie miał siły się ruszać. Bogu dzięki, że nie miał kociego kataru ani innych chorób. Po pozbyciu się pcheł, kilkudniowym grzaniu i karmieniu Diesla, zaczynał być coraz bardziej ruchliwy. Potrafił doczołgać się do miski i kuwety. Tak, 7 tygodniowe kocię, urodzone na dworze, nauczyło się w jeden dzień korzystać z kuwety.  Kiedy Diesel doszedł do siebie, został zaszczepiony, a w styczniu 2017r, czyli w wieku 5 miesięcy został wykastrowany. Zdrowo rósł, nie stwarzając żadnych problemów. Nigdy nie był złośliwy, nie zaatakował nikogo.




I dziś jest już dwuletnim, baaardzo rozpieszczonym kotem. Pamiętacie jak mówiłam, że bd szczurołapem? Jedyne co łapie to muchy, w domu :D Z mamą zakochałyśmy się w Dieslu i jest traktowany jak dziecko. Tak, moja mama nazywa go synem, moim bratem. Nigdy bym nie spodziewała się, że tak pokocha jakiekolwiek zwierze. Koty zmieniają ludzi. Z Daisy są najlepszymi przyjaciółmi, uwielbiają się razem bawić, jeśli nie mieliście okazji tego zobaczyć to zapraszam na instagrama, na wyróżnioną relację ''With Diesel". Jest bardzo wybrednym kotem, je tylko wybrane karmy i smakołyki. Od smaczków jest uzależniony, co chwile prosi nas, byśmy mu dali, mimo wszystko jest bardzo szczupły i cały czas trzyma linię.



Uwielbia bawić się piłeczkami, umie je nawet aportować i przynosi mi je, po czym gna za nimi jak torpeda. Kocha spać pod narzutą, sam pod nią się pcha, lub każe nam, żebyśmy go przykryły. Diesel jest też bardzo gadatliwy, zwłaszcza w stosunku do mnie. Codziennie prowadzimy dialogi, najlepiej jak mnie woła, wtedy krzyczy "mamaaaa" :D Mimo wszystko jest ogromnym przytulasem. Codziennie wieczorem, kiedy idę spać, wchodzi mi pod kołdrę, mruczy, potem się odwraca do mnie i zaczyna ugniatać łapkami, a potem idzie do mojej mamy zrobić to samo, później do mnie i tak w kółko ;p Od jakiegoś czasu, chce wychodzić z domu. Najpierw na przedsionek, stopniowo na klatkę schodową, aż w końcu na altanę, czasem też zchodzi na ogród. Spokojnie, w tym czasie jest pod stałym nadzorem mnie lub mamy i Daisy. Z czasem staje się coraz pewniejszy i śmielszy. Kiedyś bał się obcych i meżczyzn, w tym mojego tatę. Teraz jest już coraz lepiej, w tamtym roku na moje urodziny przyszli goście i Holly, Diesel prawie cały czas przesiedział w kryjówce, tylko chwilę siedział z Holly w kuchni. W tym roku nawet siedział z gośćmi przy stole :P



I tak właśnie odmieniliśmy los jednej małej istotki. Strach pomyśleć co stałoby się z nim, gdyby nie moja koleżanka. Gdyby nie ja, kot poszedłby do schroniska, gdzie nie wiadomo ile by spędził. W ten sposób zyskaliśmy kochanego przyjaciela, członka rodziny i już nie wyobrażamy sobie życia bez niego <3 Warto dać bezdomniakowi dom i swoją miłość, a na pewno odwdzięczy się tym samym. W ten sposób nie zmienimy całego świata, ale odmienimy życie jednej małej istotki. 

A gdybyście chcieli poznać Diesla bliżej zapraszam na jego instagrama.

Pozdrawiamy N&D&D


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz