3 lutego 2017

Relacja z VI Zimowej Krajowej Wystawy Psów Rasowych w Sosnowcu!

W niedzielę 29 stycznia wybrałam się z rodzicami na moją pierwszą wystawę jako obserwator. Wyjazd był spontaniczny, bo dzień wcześniej przypomniało mi się o niej i szukaliśmy dojazdu. W końcu jakoś z nawigacją trafiliśmy, oczywiście spóźnieni. Wystawa była od 10:00, a my dojechaliśmy tam około 10.30.
Na wystawie byliśmy trochę ponad godzinę. Obeszliśmy hale dwa razy, poogladałam stragany z różnościami i pojechaliśmy do domu. W trakcie oglądania robiłam psom zdjęcia, głaskałam je, patrzyliśmy na psy biegające po ringach. I tutaj właśnie głównie skupie się na zdjęciach. Z góry mówię że zdjęcia nie są rewelacyjne bo cyfrówka, złe oświetlenie i pośpiech to nie jest dobre połączenie. Większość musiałam usunąć, ale niektóre są znośne. I tak przed obróbką były o wiele gorsze.




















































Na wystawie było ponad 1500 psów, mieszczących się w ponad 200 rasach. Wielu nie udało mi się ując, kilku ras nawet nie widziałam np. bokserów. Dopiero przy wychodzeniu znalazłam bordery, którym było ciężko zrobic zdjęcie. 

Pieski były bardzo przyjacielskie, kiedy je fotografowałam od razu chciały się przywitac. Właściciele bez problemu pozwalali głaskac i robic zdjęcia psom. 

Na straganach nic ciekawego nie zauważyłam, jedynie pierwszy raz zobaczyłam Pullery na żywo. Szkoda, że nie było jakiś fajnych firm z akcesoriami, chyba że je przeoczyłam. 



I to na tyle z tej pseudo relacji. Myślę, że nie odstraszyłam zdjęciami, jednak chciałam miec jakąś pamiątke. 

Pozdrawiamy N&D

3 komentarze:

  1. Wiesz wspomniane przez ciebie boksery trudno dostrzec, ponieważ są takie wystawy, na których są 2 boksery, nie wiem jak było w przypadku tej wystawy, jednak nie liczę na dużo osobników te rasy, ponieważ nie widziałam na profilach hodowców tej rasy wyników i przechwalania się pucharami :)
    A szkoda bo sa to super psy
    tojadune.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie wystawy to fajna sprawa, ja byłam na mojej pierwszej w zeszłym roku na międzynarodówce w Poznaniu i postanowiłam, że będę co rok jeździć :D Wtedy również nie zauważyłam ciekawych stoisk z akcesoriami, ale załapałam się na sporo próbek i kupiłam sobie borderkową bluzkę i Neli chuckita. Nie odstraszyłaś zdjęciami, nie są takie złe - mój aparat na hali wtedy też robił brzydkie zdjęcia, ale kilka (kiiilka) wyszło całkiem znośnych i również dodałam podobny post :P Lubię czytać tego typy wpisy, bo można obejrzeć duużo pięknych piesków :D <3 Pozdrawiamy! Domi&Nela

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale zazdroooooooo :o Ja też miałam jechać na coś takiego (ale to był raczej pokaz) i moim rodzicom się nie chciało - przepłakałam pół dnia!
    <3

    OdpowiedzUsuń