Oreo. Manami i Wito |
Po kilku minutach na wybieg przyszła mała suczka. Daisy podeszła się przywitać a mała zaczęła uciekać, a po chwili się rzuciła. Daisy na szczęście nie zrobiła tego samego i przybiegła do mnie. Zaczęłam się jeszcze bardziej martwić czy to dobry pomysł zostawać na spotkaniu.
Po chwili przyszli organizatorzy wraz z Tiją i zaraz po nich moja znajoma, również z dwiema sukami, jedną równie dominującą jak Dai. Po wcześniejszym umówieniu się z koleżanką, założyłyśmy dziewczyną kagańce i poleciały. Na szczęście suki się polubiły, więc zdjęłyśmy koszyki z pysków. Później zaczęli się schodzić inni uczestnicy spotkania i osoby, które nie miały pojęcia o istnieniu spotkania. Koniec końców, blogerów i psich 'gwiazd' była garstka.
od lewej: Diego, Oreo, NN |
Daisy i NN |
NN, Daisy i Ado |
Hera i NN |
Ado i Tija |
Aza |
Wito i Aza |
Diego |
Oreo i Diego |
Oreo i Wito |
Oreo, Diego i Daisy |
Toby i NN |
NN i Boski |
Oreo i Daisy |
Tija i NN |
Aza |
Diego |
Manami i Toby |
Diego |
Wito |
NN |
Diego i Daisy |
Manami i Diego |
Manami i Wito |
Manami i Diego |
Po jakimś czasie na wybieg przyszedł olbrzymi dog niemiecki, który głową sięgał mi do szyi. Daisy od zawsze bała się większych od siebie psów, a Gustawa (bo tak miał na imię) bardzo polubiła :D
Manami, Gustaw i Daisy |
Manami i Gustaw |
Gustaw i Toby |
Na spotkaniu odebrałam również od znajomej obrożę Hauever, której szukałam od dłuższego czasu.
Akurat w dzień naszego spotkania, również w Parku Śląskim miało miejsce spotkanie bullterierów Silesian Bully. Brało w nim udział 20-30 bullków, w tym Daisy koledzy Macho i Pimpek. Niektórzy weszli do nas na wybieg, a niektórzy nie chcieli ryzykować. Świnki rozruszały trochę atmosferę, pomimo, że większość z naszej ekipy uciekło na widok tylu bullków.
Macho |
Riko i Manami |
Diego i Dolly |
Z pewnością zjawimy się na kolejnych edycjach, bo atmosfera jest super. Dla Daisy jest to też dobry resocial, widzę już poprawę w jej relacjach z psami.
Pozdrawiamy N&D&D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz